Kategorie
Post

powitanie siebie

wracasz późno
mężczyzna po wielu latach
wymeldowany z własnej skóry
stoisz na progu jak gość
zapomniał że miał tu kiedyś pokój
filiżankę
ślady stóp w przedpokoju

klamka ustępuje bez oporu
w środku pachnie kurzem i kawą
której nie zdążyłeś wypić
kiedy wybiegałeś za cudzym głosem
za obietnicą że ktoś nazwie cię lepiej
niż potrafiłeś nazwać sam siebie

stół jeszcze tu jest
blat pamięta twoje dłonie
rozsypane plany
niedokończone listy
kawałek chleba
zostawiony jak zakładka w książce
którą porzuciłeś w połowie zdania

siadasz
bez świadków
bez dekoracji
tylko krzesło skrzypi tak jak dawniej
jakby chciało powiedzieć
tu zawsze było miejsce
nikt go nie zajął

naprzeciw ciebie
zasiada ten drugi
zmęczony twoim milczeniem
wciąż w tych samych butach
z którymi od lat nie miałeś odwagi się rozstać
patrzy na ciebie długo
aż przestaje być obcy

podajesz mu kubek
chleb
ciepłe dłonie
które tyle razy rozdawałeś na prawo i lewo
zostawiając sobie ochłapy
mówisz bez patosu
zwykłym głosem
tak jak mówi się tylko do kogoś
kto zna twoje wszystkie porażki

mówisz
zostań
teraz kolej na ciebie

i nagle widzisz
że ten dom
od dawna był zamieszkany
w każdym kącie czekało na ciebie imię
którego nie trzeba już zmieniać

nie prosisz o znak
nie składasz obietnic
nie obiecujesz poprawy
tylko siedzisz
i oddychasz
jak ktoś
kto po raz pierwszy od wielu lat
je własne życie
bez wstydu
bez pośpiechu