w rogu ekranu martwy piksel
przykrywa twój cyfrowy cień
kupiłem kwiaty choć tu więdną
zanim zdążę cokolwiek powiedzieć
miałem być wielki miałem zmieniać grę
a tylko zmieniam kanały kiedy nie patrzysz
mówiłaś półgłosem weź ogarnij się
ja znów szukam sensu w tej szumiącej klatce
prąd kopie mnie w palce
kiedy łapię za klamkę jakby ściany mruczały
nie należysz tu
wypływam w noc jak papierowy statek
i boję się że zatonę zanim wstanę
układasz mi wąsy
choć wyglądam jak wujek na taśmie vhs
mieliśmy ruszyć w świat bez smogu w głowie
a tkwimy w korku na s8
oboje wiemy jak jest
wszystko jest smart tylko my analogowi
gubimy zasięg słowa i twarz
zamawiam auto żeby uciec w las
kierowca pyta jak leci
nie wiem co odpowiedzieć
więc szepczę
to tylko awaria sieci
zgasło światło