Zanim ptaki ćwierkotem oznajmią radośnie
Nadejście pięknej wiosny ubranej w kolory,
Obejrzę się za siebie i wspomnę bezbronny
Wszelkie lata niewinne na zawsze stracone.
Młodości co frywolność malujesz w ozdobie
Niczym łąki chabrowe kolorem urodnym,
Nieposkromione żądze pobudzasz rozkoszy
Jak cudny kwiat usychasz i wrócić nie możesz.
Zegar nagle przyśpiesza i gna opętanie.
Pory roku mijają, wciąż zima po lecie
I lśni lato po zimie pragnieniem wydarte.
Zobaczyłem tęsknoty w rozpaczy rozległe,
Niespełnione marzenia związane niedbale;
Nie pogodzę się z życiem- i pragnę go więcej.