stworzeni z jednej ziemi na podobieństwo
z prochu w proch przeznaczony
do armat załadujcie
by zburzyć mury
gdzie człowiek wrogiem człowiekowi
miłość z nienawiścią tańczy
w rytm werbli do boju szeregiem
bagnet w bok wbijasz
niczym Longinus włócznię
w Boże ciało
obdarte z godności okrutnie
wczorajsze gazety wciąż krzyczą
za późno
odnaleźć dziś i teraz
wszyscy posypmy popiołem
myśli o wojnie
przedsionek
do piekła