Kategorie
Post

Samotny wśród zachodu słońca

Jak samotny podróżnik podążam przez życie,
Choć wczoraj razem odkryć mieliśmy horyzont.
Nim promienie słoneczne na wieczność odpłyną,
Niech spojrzę w sine niebo, by smutek wykrzyczeć.

Przysiądę na kamieniu spleciony z księżycem,
Ostatnim cichym świadkiem na moją bezsilność.
Morze ciebie zabrało i szepcze- nie przychodź.
Nie! To zmysły w szaleńczej melodii rozmyte.

Spoglądam na pierścionek i wrzucam w odmęty,
Gdyż odpowiedź otrzymać nie będzie mi dane;
Czy popłyniemy jachtem do przystani kwietnych?

Fale łodzią kołyszą, w mrocznych snach postacie;
Każdej nocy znów pragnę przegonić nieszczęsny-
Smutek i łzy srebrzyste z palety niebiańskiej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *